Spoczynek w Duchu Świętym jest wyraźnym dotknięciem Boga. Staje się on impulsem do nawrócenia, przemiany życia lub pogłębienia swoich relacji z Bogiem[1].
Kościół bardzo wyraźnie powiedział, że zjawisko to należy nazywać „spoczynkiem” lub „upadkiem”. Jednak wiele grup Odnowy w Duchu Świętym zrezygnowało z drugiej części nazwy tego zjawiska czyli „upadku” i wciąż bezkrytycznie mówi o nim jako o „spoczynku w Duchu Świętym”[2]. Dlaczego? Powód wydaje się prosty – kto chciałby mieć „upadki”? lub że: „dziś na modlitwie upadłem”? Tymczasem mieć spoczynek w Duchu Świętym – to nie lada wyróżnienie. Można wówczas powiedzieć: „ja spocząłem w Duchu Świętym”, czyli zostałem Nim wypełniony, wyróżniony[3].
Spoczynek w Duchu Świętym czy też („Sen duchowy”) charakteryzuje się: krótkotrwałością, przeżyciem szczęścia i radości oraz wewnętrznym umocnieniem bez fizycznego wyczerpania i bez bólu fizycznego. Św. Teresy z Avila, mówi, że jest to pociecha duchowa, w czasie której doznaje się zniemożenia na ciele”.
Jak się zachowuje osoba doświadczająca spoczynku?
- Upada i nie odnosi żadnych obrażeń podczas upadku na ziemię, nie czuje też bólu.
- Sprawia wrażenie nieprzytomnej, gdy tymczasem jest przytomna i całkowicie świadoma tego, co się wokół niej dzieje, ale nie może się poruszyć.
- Osoba otrzymująca łaskę „spoczynku” nie traci świadomości ani nie zmienia się jej tętno.
- Ludzie w tym stanie doznają odprężenia na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym.
- Gdy Duch Święty ogarnia człowieka swoją mocą, powoduje wewnętrzne uspokojenie i rozprężenie mięśni, efektem czego jest upadek.
Owoce spoczynku w Duchu Święty:
- ludzie doświadczają jakby dalszego wylewania i działania Ducha Świętego,
- doznają uzdrowienia wewnętrznego oraz wielkiej czułości Pana Boga,
- odczuwają czułe, pełne miłości i ciepła objęcie,
- nie widzą osoby, mają wrażenie, że są wtuleni w ramiona najczulszej matki lub ojca i to doświadczenie jest traktowane jako przedsmak nieba, gdyż stanowi bezpośrednie doznanie dotknięcia Boga,
- osoby odczuwają jedność z Bogiem i ludźmi,
- zachowują wewnętrzną radość i pokój po wyjściu ze „snu duchowego” ludzie na długo
- otrzymują zdolność do przebaczenia oraz pogodzenia się z innymi.
Kiedy dochodzi do spoczynku w Duchu Świętym?
- podczas modlitwy indywidualnej z nałożeniem rąk przez świeckich
- podczas specjalnej modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie (kapłani)
- podczas bardzo ważnych momentów, które koncentrują naszą uwagę na Jezusie, np. podczas przeistoczenia albo błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem
- podczas ogólnej modlitwy wstawienniczej, kiedy to osoby wybrane zostają nagle jakby „zdmuchnięte” powiewem Ducha Świętego, który przetacza się przez kościół.
Nie tylko musi być nałożenie rąk
Podczas jednego ze spotkań ks. Johna Bashobory w Polsce, ks. proboszcz udostępnił kościół na spotkanie charyzmatyczne, choć sam nie był przekonany do całego wydarzenia. Kościół był oczywiście pełen ludzi, zespół grał dosyć głośno… Proboszcz postanowił więc zajrzeć do kościoła na chwilkę, aby zobaczyć, czy wszystko jest w porządku. Chciał wejść, popatrzeć i wyjść. Ale gdy wszedł – miał spoczynek. Nikt na nim nie położył rąk, nikt nic nie wymuszał – po prostu: stało się. Gdy wstał, został w kościele do końca spotkania… Chwała Panu![4]
Błędy w modlitwie o spoczynek
Gdy modlimy się tak długo, aż ktoś upadnie (celem jest spowodowanie upadku). Gdy już ktoś „poleci” to modlitwa jest przerywana i przechodzi się do kolejnej osoby.
Modlący się tak prowadzą modlitwę, aby kogoś „przewrócić”. Często trzymają ręce na osobie, za którą się modlą, kręcąc jej ramionami lub głową, tak jakby wprowadzały ją w stan nieważkości.
- Leo Thomas[5] uważa on, że spoczynek jest narzędziem uzdrowienia, a nie celem do osiągnięcia. Kiedy podczas modlitwy ktoś upadnie, to nie powinno się przerywać modlitwy. Kontynuacja przy spoczynku innej osoby sprzyja większej otwartości na to, co dalej ma się dokonać w modlitwie.
Osoby, które doznały spoczynku w Duchu Świętym, czyli doznały czułej miłości Boga, przygarnięcia, radości, pokoju, zdolności przebaczenia, przedsmaku nieba, pragną, by Duch Święty ponownie okazał im swoją moc[6].
Oprac. Adam E. Szczepanowski
[1] http://www.potamtejstronie.pl/niemozliwe/charyzmaty.html
[2] O. Remigiusz Recław SJ, Czy to naprawdę „spoczynek w Duchu”? Szum z Nieba nr 100/2010.
[3] Tamże.
[4] O. Remigiusz Recław SJ, Czy to naprawdę „spoczynek w Duchu”? Szum z Nieba nr 100/2010.
[5] O. Leo Thomas O.P., „Posługa uzdrowienia”.
[6] Por. ks. dr hab. Krzysztof Guzowski, Czy „spoczynek w Duchu” jest zawsze od Boga?, Egzorcysta 28.