Spoczynek w Duchu Świętym

Spoczynek w Duchu Świętym jest wyraźnym dotknięciem Boga. Staje się on impulsem do nawrócenia, przemiany życia lub pogłębienia swoich relacji z Bogiem[1].

Kościół bardzo wyraźnie powiedział, że zjawisko to należy nazywać „spoczynkiem” lub „upadkiem”. Jednak wiele grup Odnowy w Duchu Świętym zrezygnowało z drugiej części nazwy tego zjawiska czyli „upadku” i wciąż bezkrytycznie mówi o nim jako o „spoczynku w Duchu Świętym”[2]. Dlaczego?  Powód wydaje się prosty – kto chciałby mieć „upadki”? lub że: „dziś na modlitwie upadłem”? Tymczasem mieć spoczynek w Duchu Świętym – to nie lada wyróżnienie. Można wówczas powiedzieć: „ja spocząłem w Duchu Świętym”, czyli zostałem Nim wypełniony, wyróżniony[3].

Spoczynek w Duchu Świętym czy też („Sen duchowy”) charakteryzuje się: krótkotrwałością, przeżyciem szczęścia i radości oraz wewnętrznym umocnieniem bez fizycznego wyczerpania i bez bólu fizycznego. Św. Teresy z Avila, mówi, że jest to pociecha duchowa, w czasie której doznaje się zniemożenia na ciele”.

Jak się zachowuje osoba doświadczająca spoczynku?

  • Upada i nie odnosi żadnych obrażeń podczas upadku na ziemię, nie czuje też bólu.
  • Sprawia wrażenie nieprzytomnej, gdy tymczasem jest przytomna i całkowicie świadoma tego, co się wokół niej dzieje, ale nie może się poruszyć.
  • Osoba otrzymująca łaskę „spoczynku” nie traci świadomości ani nie zmienia się jej tętno.
  • Ludzie w tym stanie doznają odprężenia na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym.
  • Gdy Duch Święty ogarnia człowieka swoją mocą, powoduje wewnętrzne uspokojenie i rozprężenie mięśni, efektem czego jest upadek.

Owoce spoczynku w Duchu Święty:

  • ludzie doświadczają jakby dalszego wylewania i działania Ducha Świętego,
  • doznają uzdrowienia wewnętrznego oraz wielkiej czułości Pana Boga,
  • odczuwają czułe, pełne miłości i ciepła objęcie,
  • nie widzą osoby, mają wrażenie, że są wtuleni w ramiona najczulszej matki lub ojca i to doświadczenie jest traktowane jako przedsmak nieba, gdyż stanowi bezpośrednie doznanie dotknięcia Boga,
  • osoby odczuwają jedność z Bogiem i ludźmi,
  • zachowują wewnętrzną radość i pokój po wyjściu ze „snu duchowego” ludzie na długo
  • otrzymują zdolność do przebaczenia oraz pogodzenia się z innymi.

Kiedy dochodzi do spoczynku w Duchu Świętym?

  • podczas modlitwy indywidualnej z nałożeniem rąk przez świeckich
  • podczas specjalnej modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie (kapłani)
  • podczas bardzo ważnych momentów, które koncentrują naszą uwagę na Jezusie, np. podczas przeistoczenia albo błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem
  • podczas ogólnej modlitwy wstawienniczej, kiedy to osoby wybrane zostają nagle jakby „zdmuchnięte” powiewem Ducha Świętego, który przetacza się przez kościół.

Nie tylko musi być nałożenie rąk

Podczas jednego ze spotkań ks. Johna Bashobory w Polsce, ks. proboszcz udostępnił kościół na spotkanie charyzmatyczne, choć sam nie był przekonany do całego wydarzenia. Kościół był oczywiście pełen ludzi, zespół grał dosyć głośno… Proboszcz postanowił więc zajrzeć do kościoła na chwilkę, aby zobaczyć, czy wszystko jest w porządku. Chciał wejść, popatrzeć i wyjść. Ale gdy wszedł – miał spoczynek. Nikt na nim nie położył rąk, nikt nic nie wymuszał – po prostu: stało się. Gdy wstał, został w kościele do końca spotkania… Chwała Panu![4]

Błędy w modlitwie o spoczynek

Gdy modlimy się tak długo, aż ktoś upadnie (celem jest spowodowanie upadku). Gdy już ktoś „poleci” to modlitwa jest przerywana i przechodzi się do kolejnej osoby.

Modlący się tak prowadzą modlitwę, aby kogoś „przewrócić”. Często trzymają ręce na osobie, za którą się modlą, kręcąc jej ramionami lub głową, tak jakby wprowadzały ją w stan nieważkości.

  1. Leo Thomas[5] uważa on, że spoczynek jest narzędziem uzdrowienia, a nie celem do osiągnięcia. Kiedy podczas modlitwy ktoś upadnie, to nie powinno się przerywać modlitwy. Kontynuacja przy spoczynku innej osoby sprzyja większej otwartości na to, co dalej ma się dokonać w modlitwie.

Osoby, które doznały spoczynku w Duchu Świętym, czyli doznały czułej miłości Boga, przygarnięcia, radości, pokoju, zdolności przebaczenia, przedsmaku nieba, pragną, by Duch Święty ponownie okazał im swoją moc[6].

Oprac. Adam E. Szczepanowski

[1] http://www.potamtejstronie.pl/niemozliwe/charyzmaty.html

[2] O. Remigiusz Recław SJ, Czy to naprawdę „spoczynek w Duchu”? Szum z Nieba nr 100/2010.

[3] Tamże.

[4] O. Remigiusz Recław SJ, Czy to naprawdę „spoczynek w Duchu”? Szum z Nieba nr 100/2010.

[5] O. Leo Thomas O.P., „Posługa uzdrowienia”.

[6] Por. ks. dr hab. Krzysztof Guzowski, Czy „spoczynek w Duchu” jest zawsze od Boga?, Egzorcysta 28.

Dar poznania

Przykłady charyzmatycznych darów poznania można znaleźć na kartach Biblii. Słowo wiedzy było dane Natanowi i dotyczyło grzechu Dawida z Betszebą (2Sm 12,7-13); Elizeusz w nadprzyrodzony sposób poznał miejsce przebywania wojsk nieprzyjaciela (2Krl 6,8-23); w spotkaniu z Samarytanką Jezus znał jej przeszłość (J 4,17-18.29); Piotr rozpoznał kłamstwo w ustach Ananiasza i Safiry (Dz 5,3)”[1].

W 1 Kor 12,8 św. Paweł pisze o darze „umiejętności poznawania”. Chodzi tutaj o odkrycie w Duchu Świętym pewnej prawdy dotyczącej konkretnego człowieka dla jego uzdrowienia. Dar poznania pozwala spojrzeć na daną sytuację oczami Boga, który pokazuje czego pragnie dotknąć w danym człowieku.W darze poznania Duch Święty pokazuje to czego nie wiedziałeś i wskazuje:

  • prawdę o stanie duszy, o popełnionych grzechach. (św. Jan Maria Vianey i św. ojciec Pio)
  • prawdę o przyczynach duchowego zniewolenia albo o stanie zdrowia fizycznego danego człowieka i Bożym planie jego uzdrowienia (współcześnie)
    • podczas charyzmatycznych spotkań,
    • modlitwy wstawienniczej o uzdrowienie,
    • podczas modlitwy uwolnienia.

W posługującym darem poznania rodzi się jakiś obraz, słowo, zdanie, czasem kilka zdań, a następnie – jeśli są zgodne z nauczaniem Kościoła – kierowane (wypowiedziane) jest z intencją dobra i miłości do drugiego człowieka. Słowa te idą w kierunku jedności, budowania i umocnienia.

Charyzmat ten zawsze łączy się z pewnymi wątpliwościami, choćby z myślą: czy aby na pewno mam to wypowiedzieć? czy na pewno pochodzą od Boga? Tego jednak nigdy na sto procent nie będziemy pewni.

Wrażliwość na autentyczność poznania wyrabia się w miarę służenia tym charyzmatem. O. Józef Kozłowski SJ zachęcał posługujących, do podejmowania tego daru, mówiąc: „Jeśli to, co pojawia się w tobie, jest tylko ludzkie – najwyżej nie przyniesie owocu. A jeśli po przejściu weryfikacji zdecydujesz się to wypowiedzieć, nie uczyni bliźniemu krzywdy. Ale jeśli rzeczywiście poznanie pochodzić będzie od Boga, a nie wypowiesz go, umniejszysz chwałę Boga i zaniedbasz dobro”[2].

Podsumowując: mów, jeśli Bóg cię do tego namaszcza i obdarowuje ku służbie charyzmatycznej, a potwierdzenie przyjdzie przez innych – bo przecież „po owocach ich poznacie”!

Charyzmat poznania to bardzo użyteczny dar, dzięki któremu dokładnie wiemy, o co się modlić.  Pozwala rozpoznać, co jest właściwym problemem, uświadomić to choremu i podjąć odpowiedni rodzaj modlitwy. Na przykład, jeśli modlę się za ciebie i mówisz, że boli cię łokieć, zapraszam Ducha Świętego i pozostaję w ciszy. Nagle słyszę w sercu imię „Jan”. Pytam cię: czy to imię coś ci mówi? Możesz odpowiedzieć: „Nie” lub „Tak, właściwie to z jego powodu mam ten ból”. Więc potrzebujesz najpierw wybaczyć Janowi, a potem możemy zająć się łokciem. I nie muszę zaraz dodawać: „Pan mi to właśnie powiedział”. Dostaję więc obraz lub słyszę słowo i pytam, czy to ci coś mówi. A ty decydujesz, co chcesz dalej z tym zrobić! Te słowa przychodzą częściej, wyraźniej, gdy z nich korzystamy. To znowu kwestia podejmowania ryzyka i wierności natchnieniom Ducha Świętego[3].

Przykład słowa poznania. Wśród modlących się jest kobieta w wieku czterdziestu lat, matka dwójki dzieci, która choruje na nowotwór trzustki, i którą w tej właśnie chwili Jezus chce uzdrowić. Jednocześnie, osoba otrzymująca takie poznanie, odczuwa wewnętrzne przynaglenie, aby ubrać je w słowa i wypowiedzieć otwarcie wobec całej wspólnoty.

Po co taki dar?

Aby wzmocnić wiarę. Bóg przychodząc z doświadczeniem uzdrowienia bądź wyleczenia do konkretnej osoby i odpowiadając w ten sposób na jej modlitewne prośby, napotyka w niej jednocześnie na rozległe obszary niewiary. Ludzie nie do końca wierzą w to, że może uzdrowienie dokonać się w sposób cudowny. Ich wiara rozpala się jednak w chwili, gdy zostaje pobudzona skierowanym do nich słowem poznania. W ten sposób, upadający mur niewiary nie blokuje już dłużej Bogu przystępu do ludzkiego serca. Może on wówczas działać w nim bez przeszkód i sprawiać te owoce, które zamierzył. U Boga nie ma nic niemożliwego (Aleksander R. Bańka).

Oprac. Adam E. Szczepanowski

[1] M. Rosik

[2] Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym, o. Józefa Kozłowskiego SJ, pt. Życie w Duchu Świętym

[3] http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/prowadzenie-spotkainmenu-33/charyzmaty-mainmenu-58/299-charyzmaty-w-posudze-uzdrowienia

Jak żyć ze wspólnotą?

  1. Nie żyjemy we wspólnocie, ani dla wspólnoty, lecz ze wspólnotą. (Florencio Segura SJ napisał o wspólnocie zakonnej). To stwierdzenie można odnieść do każdego typu wspólnoty: małżeńskiej, rodzinnej, przyjaciół…
    • nie żyjemy we wspólnocie, tzn. nie mamy wszystkiego wspólnego (jak pierwsi chrześcijanie), czyli wspólnota nie jest jedyną przestrzenią naszego życia, miejscem pracy, wypoczynku, ale miejscem, które ułatwia wypełnianie określonych zadań i obowiązków,
    • nie żyjemy też dla wspólnoty, która jest celem samym w sobie i nie jesteśmy zobowiązani, aby jej się podporządkowywać,
    • żyjemy natomiast ze wspólnotą, która pomaga nam rozwijać się, dojrzewać, realizować siebie i swoją życiową misję.

 

  1. Wspólnota ma wymiar dynamiczny a nie statyczny, rozwija się, podobnie jak rozwijają się osoby, które ją tworzą. Jest to:
    • wzrastanie w przyjaźni, serdeczności, miłości,
    • wymaga przezwyciężania indywidualizmu i zamknięcia w sobie,
    • wymaga bliskości, która tworzy się poprzez zdrowe więzi międzyosobowe.

 

  1. Różnorodność osób we wspólnocie tworzy, stanowi bogactwo duchowe.
    • wspólnotę tworzą osoby, które różnią się charakterem, pochodzeniem, zdolnościami, poglądami, pragnieniami czy potrzebami. Takie zróżnicowane, choć jest bogactwem, ale może prowadzić, niezdrowego współzawodnictwa, zranień, a nawet do agresji,
    • w prawdziwych relacjach musi być jednak zgoda na inność, wyrozumiałość, wzajemna akceptacja. Jeśli tego zabraknie, tolerujemy wówczas tylko osoby sympatyczne, miłe, akceptujące nas, nadające na tych samych falach. Powstają elitarne podgrupy, … sekciarstwo.

 

  1. Nie ma wspólnot bezkonfliktowych. W każdych relacjach wcześniej czy później pojawią się kryzysy i nieporozumienia (przygotujmy się na to! Nie przerażajmy! Nie uciekajmy!). Wspólnota pozwala rozwiązywać konflikty i uzdrawiać nas, relacje. Dlatego można powiedzieć, że wspólnota jest miejscem przebaczania i pojednania i świętowania, a przez to duchowego wzrostu.

 

  1. Jedność. Wymaga zachowania równowagi pomiędzy zaangażowaniem zewnętrznym apostolskim, zaangażowaniem wewnętrznym, czyli budowaniem zdrowych relacji wewnątrzwspólnotowych.
    • Św. Łukasz, charakteryzując starożytne wspólnoty chrześcijańskie, napisał: Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących (Dz 4, 32).
    • Jedność ta polegała na zogniskowaniu wokół Jezusa Zmartwychwstałego oraz wspólnego celu: głoszenia z miłością Dobrej Nowiny. Nie oznaczała jednak jednorodności.

 

  1. Osoby trudniejsze. Wspólnota rozwija się owocniej, gdy są w niej osoby trudniejsze.
    • W naszej wspólnocie zakonnej w Czechowicach-Dziedzicach mieszkał 95-letni kapłan, który cierpiał na demencję, wiele rzeczy zapominał, nie radził sobie z podstawowymi funkcjami życiowymi. Czasami denerwowaliśmy się i traciliśmy cierpliwość, zwłaszcza gdy miał trudniejsze dni. Ale mieliśmy świadomość, że ta choroba była dla nas. Przez nią uczyliśmy się cierpliwości, pomocy, służby, miłosierdzia, miłości…
    • Obecność osób starszych, a także trudnych, depresyjnych, niezgodnych jest potrzebna. Pozwala uwalniać się od egoizmu, uczy bezinteresownego dawania. Trudne osoby we wspólnocie są elementem jej wzrostu.

 

  1. Miłość. Jest istotą życia wspólnotowego i więzi osób. Ale to pozostawmy na następną formację wspólnotową.

Opracowanie: Adam Edward Szczepanowski

Źródła:   1. Biblia tysiąclecia, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 2003.

  1. Zdrowa wspólnota, Centrum formacji Wieczernik, Magdalenka 2000.
  2. Jak budować wspólnotę i jak w niej wzrastać?, Centrum formacji Wieczernik, Magdalenka 2000.
  3. Życie we wspólnocie, O. St. Biel SJ, http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art, 704,zycie-we-wspolnocie.html

Służba we wspólnocie i Kościele

  1. Co to jest służba (diakonia)?
    – Aby oddać siebie do dyspozycji innych. Koncentrowanie się na ich potrzebach. Aby wzrastać i mieć radość ze służby (REM).

– Prawzorem służby jest Jezus. Syn Człowieczy nie przyszedł po to, żeby Mu służono, ale po to, żeby służyć i mówi swoim uczniom, że nie tak będzie wśród was, jak wśród wielkich te­go świata, którzy rządzą narodami: kto by z was chciał być większy, niech będzie sługą wszystkich. (Mt 20,25-28)

  1. W jaki sposób można służyć we wspólnocie?
    – Służba we Wspólnocie to przede wszystkim danie czasu, serca i gotowości. Przyjęcie każdego kogo Bóg do nas przyśle. To wsłuchanie się w jego potrzeby, nawet te niewypowiedziane.
  2. Po co służyć?
    – Potrzeba służby wynika z osobistego doświadczenia Boga, Jego Miłości i chęci pójścia za Chrystusem. On służył ludziom i to jest dla mnie najważniejszy argument.
  3. Postawa służącego
    – Kiedy służymy najważniejszy jest człowiek, któremu służymy, to co moje schodzi na dalszy plan. Każdy człowiek jest skarbem. Za każdego człowieka Jezus poszedł na krzyż i tak chciałbym umieć podchodzić do człowieka, który staje w naszych drzwiach.
  4. Komu służymy?
    – To Bóg decyduje komu służymy, dysponując talentami danymi od Boga. W rozpoznaniu tych posług pomagają liderzy. Potem Jezus przyprowadza ludzi, a my staramy się ich wszystkich przyjmować.
  5. Pozwolić Bogu działać
    – Najtrudniejszą rzeczą jakiej trzeba się nauczyć chcąc służyć ludziom to pogodzenie się z faktem, że sam z siebie jestem bezsilny i nic nie mogę zrobić. Koniec dnia służby to oddanie wszystkich wydarzeń dnia Bogu. Aby dzielić się wiarą trzeba tą wiarą najpierw starać się żyć. Nie można dzielić się czymś, co ma się tylko w teorii. Jeśli staramy się żyć wiarą, żyć Bogiem, to potrzebą serca stanie się dzielenie tą wiarą i służba.
  6. Posługa w imię Jezusa
    – Wszystko co robię w życiu, chcę robić w imię Jezusa. Jasne, że mi to nie wychodzi, ale taki jest mój wybór, który podtrzymuję codziennie. Jedną z form jest: „Służyć Panu ukrytemu w niemej rozpaczy ubogich” – Matka Teresa
  7. Autorytety o służbie
    – Pierwszym autorytetem i wzorcem służby ludziom jest Jezus Chrystus. Drugim w kolejności, nieocenionym dla mnie nauczycielem służenia bliźnim pełnego mądrości jest Matka Teresa.
  8. Służyć w Miłości
    – Miłość to chcieć dobra drugiej osoby. Pozwolić mu wzrastać. Być przy nim, by pielęgnować, gdy jest słaby i cieszyć się, gdy staje się mocniejszy.
    – Jedyne wymaganie dotyczące służby to powiedzieć Bogu „TAK”. Służba Bogu i ludziom może mieć różne formy, ale każdy z nas jest do niej powołany.
  9. Modlitwa podtrzymuje służbę
    – „Jeśli się modlić będziemy – uwierzymy. Jeśli uwierzymy – kochać będziemy. Jeśli pokochamy – zapragniemy służyć. Tylko wtedy przemienimy naszą miłość do Boga w czyn prawdziwy, gdy służby nasze oddamy Chrystusowi ukrytemu w niemej rozpaczy ubogich.” – Matka Teresa
    Bez relacji z Bogiem nie mógłbym dostać wartości drugiego człowieka. Bez relacji z Bogiem nie ma pragnienia służby, a nie ma relacji z Bogiem bez modlitwy.

 Opracowanie: Adam E. Szczepanowski


 

O charyzmatach ogólnie

Charyzmaty, dary zwyczajne, a owoce Ducha Świętego

„Nie chciałbym bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych” – pisał św. Paweł na początku rozdziału o charyzmatach w drugim liście do Koryntian.

Charyzmatgr. oznacza przychylność, darmowy dar, dobrodziejstwo. DDD- dar darmo dany.

Co różni charyzmat od innych łask i darów otrzymywanych od Ducha Świętego?

  • charyzmat nie jest ofiarowany wszystkim w ten sam sposób, tak jak sakramenty, wiara, nadzieja i miłość, które są takie same dla wszystkich,
  • charyzmat to dar przeznaczony do służby we wspólnocie, a nie dla tego, który go otrzymuje, jak np. dar mądrości, pobożności.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK) czytamy: „Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi; zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata”.

Ale warto pamiętać, że św. Paweł nazywa charyzmatem również małżeństwo lub dziewictwo (por. 1 Kor 7, 7), które są darem od Boga.

Czasem w naszych wspólnotach używamy słowa charyzmat w szerszym znaczeniu. Mówimy, że ktoś ma charyzmat śpiewu, witania nowych osób, pieczenia ciast czy dekorowania stołu na agapę. Są to jednak tzw. dary zwyczajne, oparte na zdolnościach, talentach, które są najczęściej dziedzicznymi. Charyzmat nie oznacza zatem ludzkiej zdolności, talentów, ale zawsze jest objawieniem nadprzyrodzonej mocy Boga przez Ducha Świętego.

Oczywiście charyzmatów i talentów naturalnych nie da się w pełni od siebie oddzielić. Talenty i postawy naturalne są wsparciem, podporą dla charyzmatów. Zobaczmy to na przykładzie charyzmatu uzdrawiani (modlitwy o uzdrowienie). Trudno byłoby rozwijać się temu charyzmatowi bez naturalnej miłości do człowieka, życzliwości, empatii. A jeśli do tego ktoś ma stosowne wykształcenie i praktykę, czyli jest lekarzem lub pielęgniarką, to charyzmat uzdrawiania jeszcze bardziej będzie się rozwijał.

Mamy jeszcze siedem darów Ducha Świętego, o które prosiliśmy Boga w sakramencie bierzmowania. Są to: dar mądrości, dar rozumu, dar rady, dar męstwa, dar wiedzy (umiejętności), dar bojaźni Pańskiej, dar pobożności. Oscylują one wokół mądrości życia.

Pewna babcia Matylda mawiała do wnuczka ślązaka tak: Synek, rzykej dycki do Ducha Świyntego o siedym darów, to nie bydziesz tromba (co się przekłada: „Proś, synku, stale Ducha Świętego o Jego siedem darów, a unikniesz głupoty”). Takie przesłanie zawiera przesłanie, że lekiem na głupotę jest nie tyle wiedza i spryt, co jedynie Bóg i Jego dary.

Siedmiu darom odpowiadają owoce Ducha Świętego: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22). Różnica między darami i owocami Ducha Świętego polega na tym, że dary (charyzmaty) dotyczą zadań, jakie zlecił nam Bóg, przede wszystkim w budowaniu Kościoła, czyli Ciała Chrystusa. Natomiast owoce Ducha Świętego dotyczą kształtowania naszego charakteru. Dary wskazują na pracę, do której zostaliśmy powołani, zaś owoce Ducha na postawę, która powinna nam towarzyszyć.
Charyzmat jest to nadzwyczajny dar Ducha Świętego, udzielany jakiejś osobie dla dobra wspólnoty.
Św. Paweł tak pisze o charyzmatach: Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu łaska uzdrawiania przez tego samego Ducha, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce (1 Kor 12,8-10).

Najczęściej występujące charyzmaty we wspólnotach modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym to:

  • chryzmat języków (mówienia językami),
  • charyzmat śpiewu w językach (glosolalia),
  • charyzmat proroctwa,
  • charyzmat tłumaczenia języków,
  • charyzmat poznania,
  • spoczynek w Duchu Świętym,
  • charyzmat uzdrawiania,
  • charyzmat uwalniania,
  • charyzmat rozeznawania duchów.
  • charyzmat czynienia cudów.

Opracowanie: Adam E. Szczepanowski

Bibliografia:

  • Szkoła współpracy we wspólnocie modlitewnej, Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2016.
  • Jolanta Czapnik, Czym są charyzmaty? (odnowa.jezuici.pl/szum)..
  • Adam E. Szczepanowski, Owoce Ducha Świętego w życiu chrześcijanina, Kraków 2011.

 

Charyzmat języków (mówienia językami). Św. Paweł nazwał go najmniejszym spośród charyzmatów, ale na nim są oparte pozostałe dary.  To dar „gugania” jak – przewinięte i nakarmione dziecko guga dla mamy i Pana Boga dziękując im, tak my gugamy dla Pana Boga modląc się językami. Oddajemy chwałę jakimiś słowami, których nie rozumiemy, ale wiemy, że Duch Święty wielbi w nas Boga samego. Jak gugasz, to się nie męczysz, bo jak długą litanię możesz ułożyć: Bóg jest Dobry, Najlepszy, Najwspanialszy , Naj…. i co? Kończy się zapas słów. Czasami nie da się już wypowiedzieć tego co czujesz w sercu. Natomiast modląc się w językach, można w powiedzieć „pływasz po niebie” wielbiąc Boga. Dar języków bardzo otwiera nasze serca na Boga. Niektórzy modlitwę jeżykami nazywają modlitwą serca. Jak zacząć się modlić językami? Trzeba ufać Bogu i … otworzyć usta, a następnie zacząć gaworzyć jak dziecko.

Charyzmat śpiewu w językach (glosolalia). Pojawia się często w modlitwie jednoczesnej uczestników. Jest jednym z najpowszechniejszych darów charyzmatycznych we wspólnocie. Polega on na uwielbieniu Boga w niezwykłej symfonii, jakiej nie wyśpiewa żaden zwyczajny chór. Śpiew w językach jest czymś w rodzaju „przejścia” Ducha Świętego, który „chwyta” całą grupę. Pan jednoczy wszystkie serca, abyśmy mogli zwrócić się do Niego w jednym wielkim śpiewie. Niektórzy śpiew w językach porównują z kopułą, która nas otacza, jest nad nami. Ważne jest też by nie dominować (głośniej śpiewać, ale wtopić się w ten przepiękny chór. Charakterystyczne jest to, że bez żadnego dyrygenta śpiew w językach gwałtownie, jednocześnie gaśnie.  Kiedy pojawia się śpiew w językach, to jest rzeczą dobrą pozostać przez krótki czas w milczeniu, gdy ten śpiew wygaśnie, ponieważ śpiew w językach ułatwia nadejście (otwarcie) na dar proroctwa.

Charyzmat proroctwa – polega na przemawianiu w imieniu Boga, z przesłaniem zachęty lub napomnienia skierowanym do uczestników spotkania (zasadniczo nie polega na przepowiadaniu przyszłości choć nieraz i tak się zdarza). Św. Paweł pisze (1Kor 14, 1.3-5,12) „Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! Ten kto prorokuje mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten kto mówi językami, buduje siebie samego, kto zaś buduje Kościół. Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali.” Czy otwieramy się na dar proroctwa? To nie jest łatwe, bo narażasz się na tzw. :stracenie twarzy” . Myślisz: a co inni pomyślą, a jak nie przyjmą…, a jak mnie osądzą ….. A słyszeliśmy przed chwilą co mówił św. Paweł?  Często słowa prorockie wypowiedziane na spotkaniu modlitewnym przemawiają ze szczególną mocą do zebranych objawiając im prawdę o sobie. To przekaz radości, światła, napomnienia, odwagi, pocieszenia i nadziei. Trzeba pamiętać tu o wyciszeniu, słuchaniu i odpowiedzi na proroctwo. Jeśli nie ma odpowiedzi, to prowadzący powinien zapytać: czy przyjmujemy (przyjmujesz) to Słowo?

Charyzmat tłumaczenia języków. Występuje wtedy, gdy ktoś prorokuje w językach. Polega na przekazaniu wiadomości, jaką Duch Święty pragnie zakomunikować nam w językach. Osoba, która otrzymała taki dar podczas tłumaczenia czuje, że w jej usta wkładane są kolejno słowa, tzn. że po wypowiedzeniu pierwszego nasuwa się następne i tak dalej. Trzeba, więc odwagi i ogromnej wiary, aby wypowiedzieć tylko jedno słowo, które w danej chwili się słyszy bez jasności tego, co będzie dalej. Dar tłumaczenia nie jest literackim przekładem wiadomości. Jest to zupełnie odrębny dar, który nadaje sens całości, a nie tłumaczy poszczególnych słów.

Dla właściwego rozwoju charyzmatów konieczne są trzy postawy, a zarazem cnoty: miłość, posłuszeństwo i pokora.

Miłość pomnaża charyzmaty – z charyzmatu należącego do jednej osoby czyni charyzmat będący własnością wszystkich. Dlatego wszyscy korzystamy z tego daru, jeśli we wspólnocie nie mamy charyzmatów nadzwyczajnych (proroctwa, rozeznawania duchów, uzdrawiania, mówienia językami i tłumaczenia), to z tych darów korzystamy. Nieprzypadkowo Św. Paweł w 1 Kor 13,  zaraz po rozdziale 12 o charyzmatach, napisł hymn o miłości (Gdybym mówił językami ….). Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisze: Zrozumiałam, że tylko miłość wprawia w ruch członki Kościoła, że gdyby miłość wygasła, to apostołowie nie głosiliby już więcej Ewangelii, męczennicy odmawialiby przelania krwi… Zrozumiałam, że Miłość zawiera wszystkie powołania, że Miłość jest wszystkim, że ogarnia wszystkie czasy i wszystkie miejsca… Słowem, że jest wieczna!

Posłuszeństwo to postawa podporządkowania się władzy (kapłanowi, liderom, prowadzącym spotkanie). Święci obdarzeni wieloma charyzmatami (można tu wymienić choćby ojca Pio, siostrę Faustynę), byli bardzo posłuszni przełożonym. Także wtedy, gdy ich nie rozumiano i odrzucano ich obdarowanie. Mówi się czasem, że charyzmat i instytucja są jak dwa ramiona krzyża. Charyzmatyk bywa krzyżem dla instytucji, a instytucja krzyżem dla charyzmatyka. Ale jedno nie może się obejść bez drugiego. Charyzmaty muszą być potwierdzone przez wspólnotę (kapłana, liderów). Kiedy np. masz dar proroctwa, to powinieneś podejść w czasie spotkania modlitewnego i zapytać prowadzącego, czy możesz przekazać to słowo. Może się zdarzyć, że prowadzący nie pozwoli, abyś przekazał głośno te słowa, a np. powiedział do konkretnych osób po spotkaniu. W duchu posłuszeństwa powinieneś się na to zgodzić, nie obrażając się. To się wiąże z następną cnotą – pokorą.

Św. Grzegorz Wielki pisze: W duszy napełnionej Bożym Duchem występują bardzo wyraźne oznaki: cuda i pokora. Jeśli oba te znaki w sposób doskonały ukażą się w duszy, wtedy jasne jest, że świadczą o obecności w niej Ducha Świętego.

Pokora stoi na straży charyzmatów. Chroni przed pychą, rywalizacją, podziałami. Jeśli działanie łaski Bożej w osobach i w Kościele przyrównać do przepływu prądu elektrycznego, to pokora pełni rolę izolatora, który chroni przed spięciami. Ale i charyzmaty dają pokorę. To, że charyzmat jest wolnym darem Boga i że nie mogę sobie „wypracować” np. słowa poznania, ani „zasłużyć” na dar proroctwa – uczy mnie pokory. Nie posiadam darów, które mają inni, jestem tylko częścią całości. Nie jestem samowystarczalny. Aby żyć i posługiwać, potrzebuję innych. Tylko Bóg jest wszystkim!

Opracowanie: Adam E. Szczepanowski

M.in. na podst.: Jolanta Czapnik,  Czym są charyzmaty? (www.odnowa.jezuici.pl/szum).

Szkoła współpracy we wspólnocie modlitewnej, Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2016.

Charyzmat uzdrawiania Jest to dar modlitwy o duchowe, psychiczne i fizyczne zdrowie osoby proszącej o to Boga. Podobnie jak Pan Jezus uzdrawiał ludzi, tak samo i Duch Święty, który objawia w Kościele obecność zmartwychwstałego Chrystusa, udziela łaski uzdrowienia. Trzeba nam jednak pamiętać, że uzdrowienie może dotyczyć różnych sfer i nie zawsze bywa widziane gołym okiem. Dokonuje się naprawdę wiele uzdrowień na płaszczyźnie duchowej – widocznie na tych najbardziej Bogu zależy.

Charyzmat czynienia cudów Jest to dar, przez który Bóg, posługując się człowiekiem, czyni „dzieła swojej mocy”. Wiele takich charyzmatów może być danych komuś, kogo Bóg wybiera, by posługiwać się nim z pewną częstotliwością i czynić z niego „narzędzie swojej mocy”.

Charyzmat poznania  w 1 Kor 12,8 św. Paweł pisze o darze „umiejętności poznawania”. Chodzi tutaj o odkrycie przed charyzmatykiem przez Ducha Świętego pewnej prawdy dotyczącej konkretnego człowieka dla jego duchowego uzdrowienia.

Spoczynek w DUCHU ŚWIĘTYM – cząstka procesu uzdrowienia Działanie Pana Boga jest tajemnicą. Nasza ludzka natura jest słaba i gdy przychodzi działanie łaski Bożej, nasze ciało może się dziwnie zachowywać, człowiek może poczuć się jak piórko, nogi się uginają i leci. W Biblii znajdujemy sytuacje, gdy Pan Bóg dotykał niektórych ludzi i ci doświadczali szczególnych stanów ciała. M.in. Ezechiel upadał i leżał, nie mogąc się poruszyć, gdy doświadczał widzenia Pańskiego (por. Ez 3, 23-24). Podobnie padał na twarz i na ziemię prorok Daniel, gdy doświadczał rozmowy z aniołem Gabrielem (por. Dn 8, 17-18); tracił siły i moc, gdy przychodziło natchnienie prorockie (por. Dn 10,8-10). Dlatego, dla niektórych, spoczynek w Duchu Świętym może być takim doświadczeniem mocy Bożej. Ale ów spoczynek może być również rodzajem uzdrowienia lub jego cząstką, przez dotknięcie łaską Ducha Świętego.

Dar łez Św. Ignacy Loyola.

Dar radości

Dar uwalniania

Kiedy uczniowie byli wyraźnie zasmuceni z powodu Jezusowego odejścia, usłyszeli od Niego słowa: „Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was” (J 16,7). Jezus wyjaśnił uczniom, że to przyjście Ducha Świętego da im moc, którą im obiecał, i zdolność sprostania zadaniom.

Dary Ducha są czymś zewnętrznym, danym z łaski, darmo, ale wymagają od chrześcijanina postawy przyjęcia, zabiegania o nie: „Starajcie się tedy usilnie o większe dary duchowe” (1 Kor 12,31). Nadzwyczajne zjawiska stanowią często bodziec do działania i są uważane a znak szczególnej obecności Ducha Świętego w życiu chrześcijanina, a przede wszystkim we wspólnocie Kościoła.


 

Charyzmat języków, śpiewu w językach, proroctwa i tłumaczenia języków

Charyzmat języków (mówienia językami). Św. Paweł nazwał go najmniejszym spośród charyzmatów, ale na nim są oparte pozostałe dary.  To dar „gugania” jak – przewinięte i nakarmione dziecko guga dla mamy i Pana Boga dziękując im, tak my gugamy dla Pana Boga modląc się językami. Oddajemy chwałę jakimiś słowami, których nie rozumiemy, ale wiemy, że Duch Święty wielbi w nas Boga samego. Jak gugasz, to się nie męczysz, bo jak długą litanię możesz ułożyć: Bóg jest Dobry, Najlepszy, Najwspanialszy , Naj…. i co? Kończy się zapas słów. Czasami nie da się już wypowiedzieć tego co czujesz w sercu. Natomiast modląc się w językach, można w powiedzieć „pływasz po niebie” wielbiąc Boga. Dar języków bardzo otwiera nasze serca na Boga. Niektórzy modlitwę jeżykami nazywają modlitwą serca. Jak zacząć się modlić językami? Trzeba ufać Bogu i … otworzyć usta, a następnie zacząć gaworzyć jak dziecko.

 

Charyzmat śpiewu w językach (glosolalia). Pojawia się często w modlitwie jednoczesnej uczestników. Jest jednym z najpowszechniejszych darów charyzmatycznych we wspólnocie. Polega on na uwielbieniu Boga w niezwykłej symfonii, jakiej nie wyśpiewa żaden zwyczajny chór. Śpiew w językach jest czymś w rodzaju „przejścia” Ducha Świętego, który „chwyta” całą grupę. Pan jednoczy wszystkie serca, abyśmy mogli zwrócić się do Niego w jednym wielkim śpiewie. Niektórzy śpiew w językach porównują z kopułą, która nas otacza, jest nad nami. Ważne jest też by nie dominować (głośniej śpiewać, ale wtopić się w ten przepiękny chór. Charakterystyczne jest to, że bez żadnego dyrygenta śpiew w językach gwałtownie, jednocześnie gaśnie.  Kiedy pojawia się śpiew w językach, to jest rzeczą dobrą pozostać przez krótki czas w milczeniu, gdy ten śpiew wygaśnie, ponieważ śpiew w językach ułatwia nadejście (otwarcie) na dar proroctwa.

 

Charyzmat proroctwa – polega na przemawianiu w imieniu Boga, z przesłaniem zachęty lub napomnienia skierowanym do uczestników spotkania (zasadniczo nie polega na przepowiadaniu przyszłości choć nieraz i tak się zdarza). Św. Paweł pisze (1Kor 14, 1.3-5,12) „Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! Ten kto prorokuje mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten kto mówi językami, buduje siebie samego, kto zaś buduje Kościół. Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali.” Czy otwieramy się na dar proroctwa? To nie jest łatwe, bo narażasz się na tzw. :stracenie twarzy” . Myślisz: a co inni pomyślą, a jak nie przyjmą…, a jak mnie osądzą ….. A słyszeliśmy przed chwilą co mówił św. Paweł?  Często słowa prorockie wypowiedziane na spotkaniu modlitewnym przemawiają ze szczególną mocą do zebranych objawiając im prawdę o sobie. To przekaz radości, światła, napomnienia, odwagi, pocieszenia i nadziei. Trzeba pamiętać tu o wyciszeniu, słuchaniu i odpowiedzi na proroctwo. Jeśli nie ma odpowiedzi, to prowadzący powinien zapytać: czy przyjmujemy (przyjmujesz) to Słowo?

Charyzmat tłumaczenia języków. Występuje wtedy, gdy ktoś prorokuje w językach. Polega na przekazaniu wiadomości, jaką Duch Święty pragnie zakomunikować nam w językach. Osoba, która otrzymała taki dar podczas tłumaczenia czuje, że w jej usta wkładane są kolejno słowa, tzn. że po wypowiedzeniu pierwszego nasuwa się następne i tak dalej. Trzeba, więc odwagi i ogromnej wiary, aby wypowiedzieć tylko jedno słowo, które w danej chwili się słyszy bez jasności tego, co będzie dalej. Dar tłumaczenia nie jest literackim przekładem wiadomości. Jest to zupełnie odrębny dar, który nadaje sens całości, a nie tłumaczy poszczególnych słów.

Dla właściwego rozwoju charyzmatów konieczne są trzy postawy, a zarazem cnoty: miłość, posłuszeństwo i pokora.

Miłość pomnaża charyzmaty – z charyzmatu należącego do jednej osoby czyni charyzmat będący własnością wszystkich. Dlatego wszyscy korzystamy z tego daru, jeśli we wspólnocie nie mamy charyzmatów nadzwyczajnych (proroctwa, rozeznawania duchów, uzdrawiania, mówienia językami i tłumaczenia), to z tych darów korzystamy. Nieprzypadkowo Św. Paweł w 1 Kor 13,  zaraz po rozdziale 12 o charyzmatach, napisł hymn o miłości (Gdybym mówił językami ….). Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisze: Zrozumiałam, że tylko miłość wprawia w ruch członki Kościoła, że gdyby miłość wygasła, to apostołowie nie głosiliby już więcej Ewangelii, męczennicy odmawialiby przelania krwi… Zrozumiałam, że Miłość zawiera wszystkie powołania, że Miłość jest wszystkim, że ogarnia wszystkie czasy i wszystkie miejsca… Słowem, że jest wieczna!

Posłuszeństwo to postawa podporządkowania się władzy (kapłanowi, liderom, prowadzącym spotkanie). Święci obdarzeni wieloma charyzmatami (można tu wymienić choćby ojca Pio, siostrę Faustynę), byli bardzo posłuszni przełożonym. Także wtedy, gdy ich nie rozumiano i odrzucano ich obdarowanie. Mówi się czasem, że charyzmat i instytucja są jak dwa ramiona krzyża. Charyzmatyk bywa krzyżem dla instytucji, a instytucja krzyżem dla charyzmatyka. Ale jedno nie może się obejść bez drugiego. Charyzmaty muszą być potwierdzone przez wspólnotę (kapłana, liderów). Kiedy np. masz dar proroctwa, to powinieneś podejść w czasie spotkania modlitewnego i zapytać prowadzącego, czy możesz przekazać to słowo. Może się zdarzyć, że prowadzący nie pozwoli, abyś przekazał głośno te słowa, a np. powiedział do konkretnych osób po spotkaniu. W duchu posłuszeństwa powinieneś się na to zgodzić, nie obrażając się. To się wiąże z następną cnotą – pokorą.

Św. Grzegorz Wielki pisze: W duszy napełnionej Bożym Duchem występują bardzo wyraźne oznaki: cuda i pokora. Jeśli oba te znaki w sposób doskonały ukażą się w duszy, wtedy jasne jest, że świadczą o obecności w niej Ducha Świętego.

Pokora stoi na straży charyzmatów. Chroni przed pychą, rywalizacją, podziałami. Jeśli działanie łaski Bożej w osobach i w Kościele przyrównać do przepływu prądu elektrycznego, to pokora pełni rolę izolatora, który chroni przed spięciami. Ale i charyzmaty dają pokorę. To, że charyzmat jest wolnym darem Boga i że nie mogę sobie „wypracować” np. słowa poznania, ani „zasłużyć” na dar proroctwa – uczy mnie pokory. Nie posiadam darów, które mają inni, jestem tylko częścią całości. Nie jestem samowystarczalny. Aby żyć i posługiwać, potrzebuję innych. Tylko Bóg jest wszystkim!

Opracowanie: Adam E. Szczepanowski

Bibliografia:

  • Szkoła współpracy we wspólnocie modlitewnej, Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2016.
  • Jolanta Czapnik, Czym są charyzmaty? (odnowa.jezuici.pl/szum).

Jak posługiwać charyzmatami?

Dla właściwego rozwoju charyzmatów konieczne są trzy postawy, a zarazem cnoty: miłość, posłuszeństwo i pokora.

Miłość pomnaża charyzmaty – z charyzmatu należącego do jednej osoby czyni charyzmat będący własnością wszystkich. Dlatego wszyscy korzystamy z tego daru, jeśli we wspólnocie nie mamy charyzmatów nadzwyczajnych (proroctwa, rozeznawania duchów, uzdrawiania, mówienia językami i tłumaczenia), to z tych darów korzystamy. Nieprzypadkowo Św. Paweł w 1 Kor 13,  zaraz po rozdziale 12 o charyzmatach, napisł hymn o miłości (Gdybym mówił językami ….). Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisze: Zrozumiałam, że tylko miłość wprawia w ruch członki Kościoła, że gdyby miłość wygasła, to apostołowie nie głosiliby już więcej Ewangelii, męczennicy odmawialiby przelania krwi… Zrozumiałam, że Miłość zawiera wszystkie powołania, że Miłość jest wszystkim, że ogarnia wszystkie czasy i wszystkie miejsca… Słowem, że jest wieczna!

Posłuszeństwo to postawa podporządkowania się władzy (kapłanowi, liderom, prowadzącym spotkanie). Święci obdarzeni wieloma charyzmatami (można tu wymienić choćby ojca Pio, siostrę Faustynę), byli bardzo posłuszni przełożonym. Także wtedy, gdy ich nie rozumiano i odrzucano ich obdarowanie. Mówi się czasem, że charyzmat i instytucja są jak dwa ramiona krzyża. Charyzmatyk bywa krzyżem dla instytucji, a instytucja krzyżem dla charyzmatyka. Ale jedno nie może się obejść bez drugiego. Charyzmaty muszą być potwierdzone przez wspólnotę (kapłana, liderów). Kiedy np. masz dar proroctwa, to powinieneś podejść w czasie spotkania modlitewnego i zapytać prowadzącego, czy możesz przekazać to słowo. Może się zdarzyć, że prowadzący nie pozwoli, abyś przekazał głośno te słowa, a np. powiedział do konkretnych osób po spotkaniu. W duchu posłuszeństwa powinieneś się na to zgodzić, nie obrażając się. To się wiąże z następną cnotą – pokorą.

Św. Grzegorz Wielki pisze: W duszy napełnionej Bożym Duchem występują bardzo wyraźne oznaki: cuda i pokora. Jeśli oba te znaki w sposób doskonały ukażą się w duszy, wtedy jasne jest, że świadczą o obecności w niej Ducha Świętego.

Pokora stoi na straży charyzmatów. Chroni przed pychą, rywalizacją, podziałami. Jeśli działanie łaski Bożej w osobach i w Kościele przyrównać do przepływu prądu elektrycznego, to pokora pełni rolę izolatora, który chroni przed spięciami. Ale i charyzmaty dają pokorę. To, że charyzmat jest wolnym darem Boga i że nie mogę sobie „wypracować” np. słowa poznania, ani „zasłużyć” na dar proroctwa – uczy mnie pokory. Nie posiadam darów, które mają inni, jestem tylko częścią całości. Nie jestem samowystarczalny. Aby żyć i posługiwać, potrzebuję innych. Tylko Bóg jest wszystkim!

Opracowanie: Adam E. Szczepanowski

Bibliografia:

  • Szkoła współpracy we wspólnocie modlitewnej, Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2016.
  • Jolanta Czapnik, Czym są charyzmaty? (odnowa.jezuici.pl/szum).