Dzień 21

DOMIE ZŁOTY, módl się za nami.

🏫Maryja, która prowadzi nas przez te rekolekcje, ukazuje nam się dzisiaj w symbolicznym, pełnym ciepła obrazie. Jest Domem, w którym jako pierwszy zamieszkał sam Jezus. To On ozłocił, wypełnił pięknem Jej wnętrze. Niepokalana, w całym swoim dostojeństwie, jest przede wszystkim Tą, która z woli Syna, stała się naszą Mamą. „Oto Matka twoja”(J 19,27) – te słowa, wypowiedziane z krzyża, dotyczyły każdego z nas. Maryja to Matka najdoskonalsza – Orędowniczka, Pośredniczka, Pocieszycielka. Ta, która jest drogą pojednania, która poleca nas Bogu i Jemu nas oddaje. A wszystko po to, by spotkać się kiedyś i zamieszkać we wspólnym domu – Domu Ojca.

🤔Co dla małżeństwa może oznaczać bycie złotym domem? Może chodzi o to, by Mąż swoją obecnością zapewniał poczucie bezpieczeństwa i był schronieniem? Albo by Żona – swoją dobrocią i ciepłem – sprawiała, by Małżonek czuł się przy niej jak w domu? Mógł być sobą, nie wstydził się tego, kim jest? Dom przywodzi na myśl wiele skojarzeń i zadań, jakie warto podejmować w małżeństwie.

🧱🔨Przydatną dla naszych rozważań byłaby jednak nie tyle refleksja nad słowem dom, co określeniem „złoty”. Złoto, prócz tego, że jest drogocennym i poszukiwanym materiałem szlachetnym, jest także najbardziej kowalnym i ciągliwym ze wszystkich metali. Cóż to oznacza? Kowalność to nic innego jak plastyczna podatność metali na zmianę kształtu podczas kucia, zaś ciągliwość to zdolność do odkształceń trwałych bez naruszania spójności materiału. Te dwie cechy, nabyte w małżeństwie, mogą uczynić z dwojga ludzi niezniszczalną wręcz konstrukcję.

❤️Relację małżeńską z powodzeniem można przyrównać do obróbki materiału. Każdy konflikt, trud, doświadczenie czy kryzys to wzajemne „okuwanie się”. Kujemy trudnymi do przyjęcia argumentami, słowami, które – jak ostrza – zadają ból lub spojrzeniami pełnymi dezaprobaty czy chłodu. Wchodzimy w związki z własną, indywidualną formą, do której druga osoba zwykle nie jest w stanie się dopasować. Tylko obustronne „kucie”, próby stworzenia wspólnego kształtu, mogą zapewnić jedność i trwałość. I nie chodzi tu o to, by przestać być sobą, ale by stawać się na nowo w sakramentalnej relacji z drugim człowiekiem. Zatem tak w małżeństwie, jak i w materiałoznawstwie, przeciwieństwem kowalności jest kruchość.

🏫Ciągliwość to cecha nie tylko złota, ale i stali zbrojeniowej. Odnosi się – co niezwykle istotne – do pracy konstrukcji w trybie awaryjnym. Oznacza to, że o ciągliwości, a tym samym wytrzymałości materiału, przekonamy się dopiero wtedy, gdy narażony jest on na obciążenia. Kiedy jest ich dużo, konstrukcja napręża się. Jeśli materiał nie będzie ciągliwy, gwałtownie dojdzie do nieodwracalnych zniszczeń. Co ciekawe, stanie się to bez widocznych ugięć i zarysowań. Jeśli natomiast materiał cechuje ciągliwość, konstrukcja nie runie, gdyż zawczasu ostrzeże o swoim złym stanie widocznymi zarysowaniami czy nawet deformacjami.

🤔👩‍🔧👨‍🔧Czy dom, jaki stanowisz dla swego Współmałżonka, w świetle powyższych dywagacji, ma szansę stać się „złotym”? Czy zdajesz sobie sprawę, że doskonałość i majestat ukryty w tym określeniu rodzi z plastyczności, czyli zdolności do ulegania odkształceniom pod wpływem siły zewnętrznej? Siły, którą jest odmienność Twego Współmałżonka? Czy gotów jesteś, za cenę ocalenia budowli, jaką jest Twoje małżeństwo, pozwolić na deformację własnego zdania? Na to, by ktoś najbliższy, być może długotrwale i boleśnie, kuł Twoje serce

🙏🔥Módlcie się dzisiaj, przez wstawiennictwo Matki Najświętszej, byście stawali się Domem złotym, w pełnym tych słów znaczeniu. Zapragnijcie także, by tym, co Was kształtuje, były nie tylko codzienne zmagania, ale przede wszystkim Słowo Boże. Słowo niekiedy mocne i wymagające wewnętrznych „odkształceń”, ale gwarantujące, że konstrukcja, którą wznosicie w małżeństwie, nie runie. Uwierzcie dziś nade wszystko, że „jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.”(Ps 127,1)

🙏Módlmy się:

https://www.youtube.com/watch?v=s4E7MBWFbvA